Po kilku dniach wyzdrowiałam , rany się zagoiły. Jednak gorsze było to , że wataha krwawych wilków zaplanowali sobie atak na nas.Wskoczyłam na totem.
-Krwawe wilki atakują... -Rzekłam , zeskakując z totemu.
-Pokaż . -Powiedział PL , wskaując na totem.
-Musimy się zabezpieczyć... -Powiedziałam.
-Ale jak? I kim? -Zapytał PL , zeskakując z totemu. -W wataszy niepokonanych jest strasznie mało rekrtutów , a w dodatku wilczyce mają szczeniaki i to ich bronią. -Dokończył.
-No tak... A mój demon? -Powiedziałam.
-Możesz go użyć w walce , ale jednak całej watahy nie pokona... -Powiedział.
-Poprośmy watahę klanu natury. -Zaproponował.
-Dobra , ale będziemy szli jakieś 5 dni do nich...
-Nie wiem co robić... -Powiedział.
-Ja też nie... -Powiedziałam.
-To może ja pomogę... -Obejrzeliśmy się za siebie. Za nami stała AlicePL.
-Czego chcesz? -Zapytałam.
-Chcę wam pomóc. Za wyższą rangę. -Powiedziała.
-Nigdy! -Powiedziałam i miałam rzucić się na AlicePL , ale PL mnie powstrzymał.
-Dobrze , powiedz nam twój plan. -Powiedział poważnie PL.
-PL , ale... ale... Nie ważne... -Mruknęłam. Nie miałam zaufania co do tej całej ,,AlicePL''.
-Pójdziecie do watahy krwawych wilków i ukradniecie im Kai'a , czyli oko w głowie Maka. Wtedy zrobi wszystko by go odzyskać. -Powiedziała.
-To zbyt nie bezpieczne! -Powiedziałam , ale PL znów mi przerwał.
-Moon , ty zabiezpieczasz tyły jako demon. -Powiedział i pobiegł w stronę watahy krwawych wilków. Zwolniliśmy trochę i biegliśmy ,,galopem''.
-PL , czemu ty ufasz AlicePL? -Zapytałam.
-Nie ufam jej , ale nie ma innego planu. Może się zmieniła? -Powiedział , wyprzedzając mnie ciut.